BLOG

Rozmowa z mordercą czyli Janusz Waluś w Kanale Zero

Patryk Kaniecki
23 stycznia 2025

Dziennikarskie kanały na platformach społecznościowych i streamingowych, wskazują na różnorodność przekazu oraz zróżnicowane poglądy, co stanowi o nas, jako o społeczeństwie demokratycznym. Pluralizm daje możliwość prowadzenie dialogu i dyskusji, również na tematy drażliwe. Przykładem takiego zjawiska jest niedawny – kontrowersyjny – wywiad Krzysztofa Stanowskiego z Januszem Walusiem.

Dziennikarstwo a promowanie

Czy zaproszenie Janusza Walusia do Kanału Zero, przez Krzysztofa Stanowskiego, to rozsądny i bezpieczny ruch?

Dziennikarz zobowiązany jest przecież stać na straży wartości, wynikających z ustawy o prawie prasowym. Jedną z takich wartości jest działanie zgodne z zasadami współżycia społecznego. Dlaczego przytaczam wspomniane zasady? Publikacja wywiadu to przede wszystkim ryzyko bo co jeśli ktoś powołując się na słowa Walusia, które padły w wywiadzie, zagrozi życiu innego człowieka?

Główny problem, który mogliśmy dostrzec już podczas ogłoszenia wywiadu, to setki komentarzy, które chwalą i wynoszą na sztandary Janusza Walusia. Sekcja komentarzy pod postem na X, stała się polem bitwy dla sympatyków i przeciwników samej koncepcji wywiadu.

Platforma, niczym arena społeczno – politycznych podziałów, gdzie użytkownicy wzajemnie obrzucają się obelgami, doskonale obrazuje polaryzację społeczną. Wiadomość doprowadziła do tego, że użytkownicy już nie tylko wymieniali się swoimi poglądami. Gloryfikacja Walusia, w imię supremacji białej rasy i rzekomej walki z komunizmem przekroczyła wszelkie granice. Hasła, które dotychczas mogliśmy oglądać na transparentach kibiców, pojawiły się w sieci, po to, by usprawiedliwiać morderstwo.

Zawrzało również pod kolejnym wpisem Krzysztofa Stanowskiego. Jego zdaniem, na próżno spierać się w tej sprawie, przecież i tak wszyscy oglądają seriale o mordercach, a narzekanie jest daremne. Porównanie wywiadu na żywo z mordercą do serialu stworzonego na podstawie historii, która zawiera również elementy fabularne jest co najmniej nietrafne.

Wywiad z mordercą czy bohaterem?

Wywiad przebiegł w spokojnej atmosferze. Pytania zadawane przez Stanowskiego zdawały się niejednokrotnie tylko zahaczać o kontekst. Sam Waluś odpowiadał prosto oraz nie wchodził w polemikę z prowadzącym. Otwarcie mówił o pochwale apartheidu, a gdy Stanowski wspominał o tym, że czarnoskórzy mieli skrajnie ograniczone prawa odpowiada, że jego zdaniem tylko biali byli predysponowani do piastowania urzędów. O zgrozo.

W kwestii wartości merytorycznej wywiadu można mieć kilka uwag. Niezaprzeczalnym jest to, że Krzysztof Stanowski skutecznie wyciąga od Walusia kompromitujące go informacje. Przykładem niech będzie moment, w którym przyznał się do tego, że można nim łatwo manipulować i częściowo przyznał się przez to również do współpracy ze służbami. Skutecznie również zbił argument Walusia na temat tego, że zabijał by tylko terrorystów.

Z drugiej strony Stanowski nie polemizował z definicją rasizmu wg. słownika oksfordzkiego, którą jego rozmówca zinterpretował na własne potrzeby i zacytował tylko w połowie. Sytuacji można by uniknąć, gdyby oddelegować odpowiednią osobę do tego, by zajęła się fact-checkingiem słów Walusia na bieżąco. Jeśli wywiad zostałby uprzednio nagrany, również można by uchronić się przed wspomnianą wpadką.

Prowadzący również porównując ze sobą śmierć Haniego z hipotetyczną śmiercią Putina, zdecydowanie nietrafnie i myląco odnosi się do faktów historycznych, co może doprowadzić do niezrozumienia sytuacji.

Kompromitacja i rozgłos

Kompromitacja Walusia, bez względu na niedociągnięcia i pomyłki w trakcie wywiadu, to dobry omen. Istnieje szansa na to, że osoby dla których był obcą postacią, wyrobią sobie o nim stosowne zdanie. Problemem nadal są jego fanatycy i zwolennicy.

Nie tylko przed wywiadem, ale przede wszystkim w jego trakcie, komentarze wzniecały burzę. Wynoszące go na piedestał “bohaterskie” określenia, takie jak “biały wilk” czy “sigma”, powtarzały się jak mantra. Jaki procent komentujących ma świadomość używanych przez siebie słów, i tego, że każdy taki komentarz napędza karuzelę niebezpiecznej nienawiści?

Podsumowanie

Czy umożliwienie osobom, takim jak Waluś, poszerzania zasięgów, nie skończy się wypłaszczeniem niebezpiecznych skrajności? Skoro obowiązkiem dziennikarza, wynikającym z prawa prasowego, jest przede wszystkim służba społeczeństwu i państwu, to czy wspomniane powyżej zagrożenia nie są wystarczającym powodem do tego, by im przeciwdziałać?

Krzysztof Stanowski swoim wywiadem, z całą pewnością zwrócił uwagę na postać jaką jest Janusz Waluś. Bez wątpienia w pewnych kręgach runął mit Walusia, jak podsumował dziennikarz. W innych zaś może być jeszcze bardziej pielęgnowana pamięć jego czynów.

Warto zadać jednak pytanie, czy Polacy dziękując Bogu za bohatera Walusia i obwieszczając w komentarzach, że to samo spotka “lewaków” nie jest przypadkiem przerażające?

Na dzień 20.01.2025 r. do KRRiT wpłynęło około 740 skarg. Również Fundacja Basta złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przeprowadzonym wywiadem. Jak potoczą się sprawy? Tego dowiemy się zapewne niebawem.