Zanim odbędzie się debata, która wywołała tyle kontrowersji, musimy zorganizować DUŻO WAŻNIEJSZĄ debatę, o tym czy jeszcze potrafimy ze sobą rozmawiać.
Od środy – po ogłoszeniu, że w debacie o sytuacji osób LGBTQ+ udział weźmie Pan Łukasz Sakowski – przez nasze social media przeszło swoiste „tornado”, którego skali i rozmiarów się nie spodziewaliśmy. Chcąc W DOBREJ WIERZE i w zgodzie z założeniami projektu „Lepiej rozmawiajmy i zmieńMY media na DOBRE!” (finansowanego z Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy) próbować budować pomosty pomiędzy zwaśnionymi stronami i promować rozmowę pomimo różnic zaprosiliśmy do debaty o sytuacji osób LGBTQ+ następujące osoby: Shin Mazur, Kosmę Kołodzieja oraz Łukasza Sakowskiego. Dwie pierwsze z tych osób są zdecydowanymi zwolenni(cz)kami działań społeczności i prowadzą działalność aktywistyczną promując jej cele i wartości. Trzecia z tych osób – pan Łukasz Sakowski – nie jest zwolennikiem części z działań reprezentowanych przez tę społeczność, zwłaszcza związanych z aktywnością aktywistów i aktywistek trans. Niejednokrotnie daje temu wyraz w swoich kanałach komunikacji, czasami publikując kontrowersyjne i ostre wpisy. Historia Pana Łukasza (deklarowanie się jako gej + rozpoczęcie procesu tranzycji płci w młodym wieku, który następnie został cofnęty, czyli dokonana została tzw. detranzycja oraz prowadzenie bloga, który próbuje używać metod naukowych) wydawała się z naszej perspektywy ciekawa i ważna w kontekście organizowanej przez nas debaty.
Jednak w związku z ogromnymi emocjami jakie wzbudziła organizowana przez nas debata o sytuacji osób LGBTQ+ (początkowo zaplanowana na 12.07.2023) oraz ogromnym hejtem, który spadł na naszą fundację Instytut Dyskursu i Dialogu postanowiliśmy ZAWIESIĆ i ODROCZYĆ debatę na inny termin.
O nowym terminie będziemy Państwa informować.
Bardzo wyraźnie podkreślamy, że NIE ODWOŁUJEMY DEBATY, ANI NIE ZMIENIAMY SKŁADU PANELISTÓW. Oczywiście decyzja o tym czy skorzystają z naszego zaproszenia będzie należała wyłącznie do nich. Gdybyśmy dziś odwołali debatę lub arbitralnie zmienili skład panelistów_ek, równie dobrze moglibyśmy zakończyć działania Instytutu Dyskursu i Dialogu i uznać, że nie udało nam się zrealizować najważniejszego celu jaki nam przyświeca, czyli stworzenia przestrzeni do rozmowy, sporu czy dialogu ludzi o rożnych poglądach i opiniach. Naszym zdaniem wolność słowa i demokracja są czymś więcej niż tylko pustymi frazesami. Naszym zdaniem te wartości należy wcielać w życie, a jak inaczej to robić jeśli nie podkreślając tego, że można się pięknie różnić i rozmawiać, zamiast wzajemnie hejtować i poniżać w social mediach? Jeśli nie będziemy szanować prawa do głoszenia innych, nawet najbardziej kontrowersyjnych – ale mieszczących się w granicach prawa – poglądów, czym będziemy się różnić od tych, którzy niszczą demokrację? Właśnie dlatego – jako Instytut Dyskursu i Dialogu (INDID) – wciąż będziemy tworzyć przestrzeń do rozmowy czy sporu. Bo na tym polega naszym zdaniem zdrowa demokracja.
Równocześnie chcemy jasno i stanowczo podkreślić, że zaproszenie do udziału w panelu tego czy innego panelisty nie oznacza tego, że zgadzamy się z jego poglądami, a tym bardziej, że je sankcjonujemy. Sprzeciwiamy się temu, żeby stawiać znak równości między gotowością do dyskursu, sporu czy debaty, a zgodą z czyimiś poglądami.
Dlaczego podjęliśmy decyzję o odroczeniu debaty? Bo cała sprawa uświadomiła nam kilka spraw.
Najważniejszy wniosek jest taki, że zanim odbędzie się debata, która wywołała tyle kontrowersji, musimy zorganizować DUŻO WAŻNIEJSZĄ debatę, o tym czy jeszcze potrafimy ze sobą rozmawiać, jak to robić, w sytuacji, w której całkowicie się z kimś nie zgadzamy, albo nawet jeśli część z nas odbiera komuś takiemu prawa do jego poglądów, gdzie są granice, po przekroczeniu których powinniśmy odejść od stołu lub w ogóle do niego nie siadać, kto o tym decyduje i dlaczego.
W debacie „Dwa brzegi. Dlaczego tak trudno nam ze sobą rozmawiać na ważne społecznie tematy?” – bo tak ją nazwaliśmy – udział wezmą przedstawiciele Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, a także zaproszeni przez nas eksperci od komunikacji społecznej, psychologowie społeczni, socjologowie, filozofowie i inni mądrzy ludzie dobrej woli. Szczegóły nt. tego wydarzenia zostaną podane w przyszłym tygodniu.
Po drugie emocje, które obserwowaliśmy w ostatnich dniach w internecie i poza nim wyraźnie wskazują, że jeśli parlibyśmy do tego, żeby teraz odbyć tę debatę, nie osiągnęlibyśmy celu o jaki nam chodzi. Zamiast stworzyć przestrzeń do dialogu czy sporu, stworzylibyśmy przestrzeń dla nienawiści i języka agresji. Głęboko wierzymy, że można tego uniknąć w inny sposób niż arbitralnie decydując o tym kto ma prawo wziąć w niej udział a kto nie.
Raz jeszcze chcielibyśmy podkreślić, że zapraszanie, którego(j)kolwiek z panelistów_ek do jakiejkolwiek debaty organizowanej przez INDID nie może być odbierane jako zgoda czy akceptacja działań danej osoby, ani też brania odpowiedzialności za wszystkie działania czy poglądy danej osoby. Tymczasem w tysiącach komentarzy i wiadomości do nas po ogłoszeniu udziału tego panelisty otrzymaliśmy mnóstwo pretensji, oburzenia i hejtu za sam tylko fakt, że śmieliśmy zaprosić do dyskusji kogoś, kto ma krytyczne zdanie nt. zbyt wczesnego rozpoczynania procesu tranzycji płci. Otrzymaliśmy z tego powodu wiele negatywnych ocen (np. na Google Maps czy na Facebooku), co mogło znacznie i negatywnie wpłynąć na nasz wizerunek budowany misternie od kilku lat – jako organizacji absolutnie pokojowej i chcącej promować zdrowy dialog dla budowania pomostów w społeczeństwie tak skrzywdzonym przez fatalną debatę publiczną w ostatnich latach.
Rozumiemy złość środowiska LGBTQ+ na działania osób takich jak Pan Łukasz Sakowski. Nie możemy się jednak zgodzić na to, żeby dawała ona prawo do arbitralnej decyzji o tym kto ma prawo brać udział w debacie, której idea opiera się na zapraszaniu osób o totalnie różnych poglądach. Właśnie dlatego, zanim wrócimy do debaty, która miała się odbyć 12 lipca chcemy najpierw porozmawiać o tym jak i z kim rozmawiać i czy wciąż mamy szansę na to, żeby – unikając języka nienawiści – całkowicie się z kimś nie zgadzać.
Chcieliśmy przy okazji bardzo serdecznie podziękować za wszystkie słowa wsparcia, jakie spłynęły do nas w związku z zaistniałą sytuacją. Bardzo to doceniamy i utwierdza nas to w przekonaniu, że robimy ważne i potrzebne rzeczy, które – mamy taką głęboką nadzieję – przynajmniej częściowo zasypią podziały w naszym społeczeństwie. Lepiej rozmawiajMY!
Z pozdrowieniami
Instytut Dyskursu i Dialogu