Czas to wreszcie wyraźnie powiedzieć – jest źle. A nawet bardzo źle. Nie ma co tego dłużej ukrywać. Po tragicznych wydarzeniach w Gdańsku i zamordowaniu prezydenta Pawła Adamowicza rozgorzała dyskusja na temat wpływu mediów na obywateli i problemu coraz częstszego występowania mowy nienawiści, zwłaszcza w Internecie. Nadzieja na refleksję, poprawę trwała bardzo krótko. Szybko okazało się, że to wydarzenie – zamiast nas zjednoczyć – jeszcze bardziej nas podzieliło. Żadna ze stron sporu nie pozostaje tu bez winy, jednak bardziej wyważeni publicyści apelowali i apelują nadal, że najwyższy czas się opamiętać. Instytut Dyskursu i Dialogu powstał właśnie po to – żeby naprawiać debatę publiczną w naszym kraju i podnosić standardy wzajemnego komunikowania, dlatego przyłączamy się do tych apeli. Od teraz – w (niemal) każdy wtorek – prezentować będziemy wpis na blogu podsumowujący wydarzenia około-medialne z mijającego tygodnia. Będziemy starać się piętnować hipokryzję i podwójne standardy każdej ze stron, ale też odnotowywać pozytywne zjawiska (jeśli takowe wystąpią). Nasz blog nosi nazwę „W rzeczy samej”. Startujemy!
Po pierwsze, aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim czasie po tragicznych wydarzeniach gdańskich doszło do eskalacji agresji w postaci ataku na Magdalenę Ogórek, która pracuje w TVP, a następnie całej serii fatalnych wydarzeń, które po nim nastąpiły. Niezależnie od postrzegania byłej kandydatki SLD na prezydenta, takie rzeczy nie powinny się zdarzać, gdyż nakręcają tylko spiralę nienawiści. Nikogo nie wolno w taki sposób traktować – ani z prawej, ani z lewej strony. Na szczęście Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar jednoznacznie negatywnie odniósł się do formy protestu mówiąc:
„Kiedy przekraczamy tę granicę i powodujemy po drugiej stronie lęk, protest przestaje być już pokojowy. Tymczasem Konstytucja gwarantuje wolność jedynie pokojowych zgromadzeń (…) Niezależnie od oceny ich działalności, dziennikarzom co do zasady należy się szczególna ochrona, ponieważ są narażeni na krytykę i szykany ze strony współobywateli lub władzy.”
Jego słowa przywołuje portal OKO.PRESS, który w swoim artykule niestety próbuje niuansować to wydarzenie zamiast jednoznacznie je potępić. Podobnie na Twitterze sprawę skomentowali między innymi red. Ewa Siedlecka i Waldemar Kuczyński. Ciekawe czy gdyby ofiarą napaści był któryś/aś z pracowników „Gazety Wyborczej” albo „Polityki” podejście by było takie samo?
Atak na Magdalenę Ogórek stał się również pretekstem dla prezesa TVP, Jacka Kurskiego, do sformułowania zaiste absurdalnej tezy na Twitterze. W swoim patetycznym tonie nazwał on powyższe wydarzenia „atakiem na ostoję prawdy, wolności pluralizmu medialnego w PL”. Trudno o sformułowanie jakiegoś rozsądnego komentarza odnośnie do tych słów, zwłaszcza w świetle tego, co oglądamy na co dzień o 19:30.
Komentarz jest jednak niezbędny jeśli chodzi o dalsze działania „Wiadomości” TVP w kwestii opublikowania wizerunków osób biorących udział w napadzie na Magdalenę Ogórek. Jacek Kurski – bo trudno podejrzewać kogoś innego o decyzję w tej sprawie – postanowił jak widać zastosować zasadę (parafrazując starotestamentową formułę): lincz za lincz. O ile należy te osoby jednoznacznie skrytykować za zachowanie pod gmachem TVP, o tyle „Wiadomości” zachowały się skrajnie nieodpowiedzialnie i również zasługują na pełne potępienie. Tak się po prostu nie robi! Strach pomyśleć jakie będą kolejne ruchy walczących ze sobą plemion…
Chyba warto w tym miejscu kilka prostych zasad, które sformułowaliśmy w INDID tuż po ataku na Pawła Adamowicza. Dziś są jeszcze bardziej aktualne niż wówczas, a ich stosowanie każdy powinien zacząć od siebie:
1. Szanujmy wszystkich, z którymi dyskutujemy, a w szczególności tych, z którymi się nie zgadzamy. Nie ubliżajmy, bo to tylko nakręca spiralę nienawiści. Używajmy wyważonych argumentów. Demokracja polega przecież na tym, żeby się „pięknie różnić”!
2. Nie dajmy się wciągać w emocjonalne zagrywki ze strony mediów, polityków, etc. Tym podmiotom tak naprawdę zależy, żeby nas skłócić i non-stop ze sobą antagonizować. Bo wtedy jesteśmy łatwiej sterowalni.
3. Nie wyciągajmy wniosków zbyt pochopnie, zwłaszcza pod wpływem emocji. Uruchommy krytyczne myślenie i samodzielnie oceniajmy fakty, takimi, jakie one są.
4. Jeśli widzimy, że jakieś medium manipuluje, stosuje propagandę i/lub próbuje znacznie upraszczać rzeczywistość – zgłośmy to do odpowiednich organów, instytucji, organizacji (np. do nas), a następnie przestańmy oglądać/słuchać/czytać. Decyzje konsumenckie to coś, czego media boją się najbardziej.
5. Powstrzymajmy się od udostępniania treści (np. memów), które mają na celu poniżyć, upodlić, wyśmiać, skompromitować tych, których nie lubimy lub z którymi się nie zgadzamy. Zawsze, kiedy czujesz taką potrzebę zastanów się czy sam/a chciał(a)byś się na takim „memie” znaleźć?
6. Pamiętajmy, że każdy może zbłądzić w debacie publicznej i wypowiadać/publikować treści nieodpowiednie (nienawistne, manipulanckie, insynuacyjne, itp.). Błędy zdarzają się każdemu. Dlatego umiejmy w takich sytuacjach wytknąć je także osobom, z którymi na co dzień się zgadzamy. Konstruktywna krytyka od przyjaciela, to coś niezwykle cennego.
Miejmy nadzieję, że powyższe sugestie choć odrobinę zmniejszą ilość zła, jakie wylewa się z różnych kanałów komunikacji. Trudno jednak o optymizm w tej kwestii. Wydaje się, że jeszcze długo panować będzie w naszej debacie publicznej zima, mimo, że niektórzy widzą już wiosnę…
A propos Wiosny! Druga sprawa, o której warto napisać, to konwencja inaugurująca nową partię Roberta Biedronia. Nazwa niby ciekawa, ale jakby skądś już znana… Ale nie to jest w tej sprawie najciekawsze. Otóż po raz pierwszy od dawna można było zaobserwować, że TVN24 i TVP Info relacjonują to samo wydarzenie w sposób identyczny! Dokładnie tak, jak ono przebiegało. Nawet paski w TVP Info były zupełnie neutralne (vide zdjęcie u góry). „Można? Można!” Chciałoby się rzec. Zupełnie inaczej niż na przykład tutaj:
Ale niestety, sprawa ma drugie dno. Można z niemal 100%-tową pewnością powiedzieć, że ta chwilowa rzetelność TVP Info jest spowodowana strategiczną decyzją, aby wspierać działania Roberta Biedronia w nadziei, że jego „Wiosna” urwie trochę punktów procentowych np. Platformie Obywatelskiej. Czysta kalkulacja, która ma pomóc wygrać wybory Prawu i Sprawiedliwości. Czy słuszna? Czas pokaże.
Opinie wyrażane na blogu są opiniami autorów współpracujących z Instytutem Dyskursu i Dialogu. Każdy, kto chce wyrazić swoją opinię w ten sposób jest mile widziany! Zachęcamy do publikowania na naszym blogu, pod warunkiem, że we wpisie te same standardy będą stosowane wobec wszystkich stron sporu. Chętnych do publikowania prosimy o kontakt na: biuro@indid.pl
Instytut Dyskursu i Dialogu, wszelkie prawa zastrzeżone.